Wielki Post 2022
„Panie, czymże ja jestem przed Twoim obliczem? Prochem i niczem”
[A. Mickiewicz]
03 marca wypada w tym roku Środa Popielcowa będąca w kalendarzu chrześcijańskim pierwszym dniem Wielkiego Postu. Jest to dzień pokuty przypadający na 46 dni kalendarzowych (40-dniowy okres postu, bez wliczania niedziel) przed Wielkanocą. Jest to okres przygotowania do największej chrześcijańskiej uroczystości – Świąt Paschalnych. Trwa on do początku liturgii Mszy Wieczerzy Pańskiej sprawowanej w Wielki Czwartek. Środa Popielcowa swą nazwę przyjęła z obrzędu posypywania głów popiołem. W obecnej liturgii symbolowi temu towarzyszą wypowiadane przez kapłana słowa: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz” [Rdz 3,19] lub „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” [Mk 1,15]. Jest to gest uznania naszej niewystarczalności i zależności od Boga. Sam zwyczaj posypywania głów popiołem na znak żałoby i pokuty, celebrowany w Środę Popielcową, znany jest w wielu kulturach i tradycjach, m.in. w starożytnym Egipcie, u Arabów i w Grecji. W okresie od IV wieku aż do X wieku przeznaczony był dla osób publicznie odprawiających pokutę. Ten prosty obrzęd stanowił pozostałość po starożytnej liturgii nakładania pokuty na publicznych grzeszników. Pokutnicy gromadzili się w świątyni, wyznawali grzechy, kapłan zaś posypywał ich głowy popiołem, nakazując opuszczenie wspólnoty na czas pokuty. Progi świątyń wolno im było znowu przestąpić dopiero po spowiedzi w Wielki Czwartek. Z czasem, dla podkreślenia solidarności Kościoła z grzesznikami, rozciągnięto wspomniany zwyczaj na wszystkich uczestników. W liturgii zwyczaj ten pojawił się w VIII w. Pierwsze świadectwa o święceniu popiołu pochodzą z X w. W 1091 r. papież Urban II wprowadził ten zwyczaj jako obowiązujący w całym Kościele. W tym też czasie ustalono, że popiół do posypywania głów wiernych ma pochodzić z palm poświęconych w Niedzielę Palmową poprzedniego roku.
„Od ciemnej grudki prochu, którą smolisz ręce,
Z namaszczeniem rzuconej w Popielcową Środę –
Cichutka radość wzbiera. O, rzuć prochu więcej,
Na warkocz, na czuprynę, w książeczki, na brodę…
Bo przecież od tej grudki – wiosna w drzwiach kościoła.
Będzie więcej spowiedzi i dobrych przyrzeczeń –
Wiele rzeczy skradzionych powróci w czas krótki –
A wszystko się rozpocznie po prostu od Środy,
I właśnie od popiołu… od smolącej grudki.”
(„Znamię ciemnej grudki czyli Popielec” – ks. Jan Twardowski)
W Środę Popielcową – zgodnie z kanonami 1251-1252 Kodeksu Prawa Kanonicznego – obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i post ścisły (trzy posiłki w ciągu dnia, w tym tylko jeden – do syta). Prawem o wstrzemięźliwości są związani wszyscy powyżej 14 roku życia, a prawem o poście – osoby pełnoletnie do rozpoczęcia 60 roku życia. Prawo kanoniczne nie nakłada na wiernych natomiast obowiązku uczestniczenia w tym dniu w Eucharystii (chociaż jest to powszechną praktyką, z której nie powinno się rezygnować bez ważnej przyczyny).
Środa Popielcowa ukazuje naszą znikomość i przemijanie oraz przypomina o naszej grzeszności i konieczności wewnętrznej przemiany. Jednocześnie wskazuje na naszą zależność od Boga, konieczność głębszego zawierzenia i pracy nad sobą, aby przez to ustawić nas w perspektywie ostatecznego celu – życia wiecznego. Szczypta popiołu przypomina o kruchości naszego życia tu w świecie doczesnym, ale jednocześnie kieruje nasz wzrok i serce ku wartościom nieprzemijającym, które Bóg dla nas przygotował w wieczności. By móc otrzymać niezasłużony dar zbawienia, spoglądając na przykład Zbawiciela, który oddał za nas życie, powinniśmy pokutować, więcej się modlić i pełnić dzieła miłosierdzia. W Wielkim Poście przewodnim motywem dla nas powinno być nawrócenie, które Pismo Święte streszcza właśnie w tych trzech praktykach: modlitwie, poście i jałmużnie. Stąd też powinniśmy ten czas przeżyć w skupieniu, przy skromniejszych posiłkach i czuwaniu nad sobą.
„To, że człowiek z niczego powstał, nie jest jeszcze tragedią. Nawet jak się w proch rozsypie, to może z prochu powstać. Do nowego życia. Myślę, że każda spowiedź jest powstaniem z prochu. Także każde nawrócenie”. /ks. Jan Twardowski/